poniedziałek, 25 lutego 2013

Mój Mokotów

Podobno istnieją aż trzy legendy dotyczące nazwy Mokotów.

Pierwsza, że pochodzi od nazwy Mokot lub Mokoto pojawiających się w dokumentach z XIVw.
Następna, że pochodzi od jeszcze starszej nazwy wsi Mokotowo.
I trzecia,  w/g której nazwę dzielnicy zawdzięczamy księżnej Czartoryskiej, która wybudowała tu jeden ze swoich pałacyków,  nazywając go zgodnie z panująca modą po francusku Mon Coteau, czyli „Moje Wzgórze”.
Która z opisanych legend jest prawdziwa nie sposób dociec, ja skłaniam się ku  tej trzeciej (znajomość języków obcych nie jest naszą mocną stroną), lecz czy mam rację -  nie wiem.
Z chwilą odejścia Rosjan w 1916 r. Mokotów został włączony do Warszawy, co spowodowało gwałtowny rozwój dzielnicy.
SGH Budynek Główny
Wybudowano gmachy wyższych uczelni,  mianowicie SGGW i SGH, zaczęto wznosić reprezentacyjne wille otoczone zielenią, a dzięki prezydentowi Starzyńskiemu (mieszkającemu na obecnej ul.Dąbrowskiego daw. Szustra) zmodernizowano ul.Puławską, prowadząc nią istniejącą do dziś linię tramwajową do Wyścigów Konnych.
Były również plany budowy metra pod Puławską, lecz wojna zniweczyła te plany.

Pierwsze bomby spadły już 1września, a południowa linia obrony miasta przebiegała wzdłuż fortów:
  • Mokotowskiego (znajdującego się na Wyględowie), 
  • Piłsudskiego (w okolicach Królikarni)
  • Dąbrowskiego (na Sadybie).
Po zajęciu Warszawy przez wojska niemieckie utworzono tu dzielnicę niemiecką, wysiedlając polskich mieszkańców. Siedzibę miało tu również wiele okupacyjnych instytucji, takich jak:
  • komenda żandarmerii, 
  • koszary SS,
  • Luftwaffe.
W czasie Powstania Warszawskiego, trwającego tu od 1 do 27 sierpnia, Polacy opanowali znaczną część Górnego i południową część Dolnego Mokotowa. W odwecie hitlerowcy dopuszczali się zbrodni na ludności cywilnej dzielnicy.
Powstańcy  utrzymywali swój stan posiadania, lecz od świtu 24 września Niemcy rozpoczęli generalne natarcie na Mokotów. Znaczna przewaga nieprzyjaciela, brak odpowiedniej ilości broni oraz amunicji, zmusiły powstańców do kapitulacji.

W związku z prowadzeniem walk, zabudowa Mokotowa została bardzo uszczuplona.
Odgruzowanie i odbudowa wymagały wielkiego wysiłku, ale warto go było ponieść,  by zachować dla potomności choć te nieliczne skarby architektury.
Domek Mauretański
Dbajmy o nie, bo mamy ich tak niewiele.

czwartek, 21 lutego 2013

Spacerkiem po....

W dniu dzisiejszym postanowiłem nie czekać na autobus i jechać zatłoczoną i rozkopaną Warszawą, tylko przejść się na skróty.
Wychodząc z dworca Warszawa Zachodnia udałem się ulicą Tunelową w kierunku Woli.
Niby nic ciekawego, zwykły "kolejowy"krajobraz, magazyny, firmy, co kto chce.
Po przejściu kilkudziesięciu metrów trafiłem na skwer.
Skwer im. Alozjego Pawełka, niepozorny,  zagubiony między dworcem kolejowym a gazownią na Woli.
Alojzy Pawełek to jeden z pierwszych harcmistrzów ZHP, więc byłem pewny, że tam gdzie są flagi jest informacja na jego temat i pomnik poświęcony temu wybitnemu obywatelowi.

Po przejściu kilku kolejnych kroków zorientowałem się, że znajduję się w miejscu, w którym miał powstać pomnik ofiar obozu koncentracyjnego Warszawa.
Według informacji zamieszczonych na tablicy obóz działał od 1942 do 1944 roku, zginęło w nim ok 200tyś. osób,  przede wszystkim mieszkańców Warszawy i okolic.
Po powrocie do domu poszperałem w necie na ten temat i znalazłem trochę różnych informacji, najważniejsza z nich to ta, że nawet w takiej sprawie  Polacy nie potrafią się porozumieć, każdy musi mieć rację, każdy wie, tylko nikt nic nie robi.
Budynek gazowni na Woli

Pomnik ofiar KL Warschau
Szkoda, bo zagadnienie jest mało znane i warte upowszechnienia, poznajmy swoją historię, nawet tę najbardziej kontrowersyjną.